Текст книги "Wszystko czerwone / Всё красное"
Автор книги: Joanna Chmielewska
Жанр:
Иронические детективы
сообщить о нарушении
Текущая страница: 15 (всего у книги 53 страниц)
– Nie możemy teraz wracać do domu (мы не можем сейчас возвращаться домой). Jakby nie było już więcej zwłok (если больше не будет трупов), to będzie na nas (то /подозрение/ будет = падет на нас) – perswadował Paweł (уговаривал Павел). – Że niby wyjechaliśmy i od razu jest spokój (что, вроде как, мы уехали и сразу все нормально; spokój – спокойствие, тишина). Nie możemy się narażać (мы не можем рисковать).
– Na miłosierdzie pańskie, o czym wy mówicie (о, Господи, о чем вы говорите)?! – spytałam (спросила я), czując jakieś dziwne oszołomienie i narastającą zgrozę (чувствуя какое-то странное ошеломление/потрясение и нарастающую угрозу). – Co się stało (что случилось)?!
– Włodzio i Marianne (Влодек и Марианн) …! Nie żyją (не живут = мертвы) …! I ja ich znalazłam (и я их нашла) …!!!
– Włodzio i Marianne…! – szlochała rozpaczliwie. – Nie żyją…! Ja już nie mogę, ja mam tego dosyć! Ja chcę do domu…!
– Nie możemy teraz wracać do domu. Jakby nie było już więcej zwłok, to będzie na nas – perswadował Paweł. – Że niby wyjechaliśmy i od razu jest spokój. Nie możemy się narażać.
– Na miłosierdzie pańskie, o czym wy mówicie?! – spytałam, czując jakieś dziwne oszołomienie i narastającą zgrozę. – Co się stało?!
– Włodzio i Marianne…! Nie żyją…! I ja ich znalazłam…!!!
Zrobiło mi się całkiem słabo (мне стало совсем слабо = дурно).
– Jak to (как это) …? Jak nie żyją (как не живут = мертвы)?!
– Całkowicie (совсем) …
– O rany boskie, nie o to mi chodzi (о, Господи, я не про то)! Rozumiem, że nie połowicznie (я понимаю, что не наполовину)! Ale w jaki sposób zginęli (каким образом они погибли)?! Od czego (от чего)?!
– Nie wiem (не знаю)! Nie ma żadnych śladów (нет никаких следов)! Nic nie widać (ничего не видно)! Nic nie ma (ничего нет) …!
– No nie, zwłoki są (ну, нет, трупы-то есть) … – powiedział Paweł dość bezradnie i jakby pocieszająco (сказал Павел довольно беспомощно и как бы утешающее).
Zrobiło mi się całkiem słabo.
– Jak to…? Jak nie żyją?!
– Całkowicie…
– O rany boskie, nie o to mi chodzi! Rozumiem, że nie połowicznie! Ale w jaki sposób zginęli?! Od czego?!
– Nie wiem! Nie ma żadnych śladów! Nic nie widać! Nic nie ma…!
– No nie, zwłoki są… – powiedział Paweł dość bezradnie i jakby pocieszająco.
Zosia oderwała się nagle od jego ramienia (Зося резко оторвалась от его плеча).
– To są dzieci teraz (вот такие сейчас дети = что за дети пошли) …! – krzyknęła z rozgoryczeniem, gniewem i zupełnie bez sensu (крикнула она с ожесточением, злостью и совершенно без смыла = бессмысленно), bo Paweł nic tu nie zawinił (потому что вины Павла в этом не было). – Wy nic nie traktujecie poważnie (вы ни к чему не относитесь серьезно; traktować – относиться к кому-л., чему-л.)! Was nic nie obchodzi (вам ни до чего нет дела)! Zejdź mi z oczu (уйди с моих глаз)!
– Dobra, ja mogę zejść (хорошо, я могу уйти), ale ty nie masz chustki do nosa (но у тебя нет носового платка) …
– To oddaj mi chustkę i wynoś się (тогда отдай мне платок и убирайся)!
Zosia oderwała się nagle od jego ramienia.
– To są dzieci teraz…! – krzyknęła z rozgoryczeniem, gniewem i zupełnie bez sensu, bo Paweł nic tu nie zawinił. – Wy nic nie traktujecie poważnie! Was nic nie obchodzi! Zejdź mi z oczu!
– Dobra, ja mogę zejść, ale ty nie masz chustki do nosa…
– To oddaj mi chustkę i wynoś się!
Poruszyłam się wreszcie (я наконец-то пошевелилась), nabrałam oddechu i weszłam do pokoju (набрала = сделала вздох и вошла в комнату). Przesuwne drzwi do apartamentu Marianne i Włodzia (раздвижные двери в комнате Марианн и Влодека) były częściowo odsunięte (были частично = слегка раздвинуты).
– Ja tam nie wiem (я, конечно, не знаю) – powiedział nieco urażony Paweł (сказал слегка обиженный Павел). – Ale chyba coś trzeba zrobić (но, пожалуй, нужно что-то сделать) …
Zosia wydarła mu z ręki chustkę do nosa (Зося вырвала из его руки носовой платок).
– Nie żyją (не живут = они мертвы) – powtórzyła z jękiem (повторила она со стоном), wycierając oczy (вытирая глаза). – Chciałam ich obudzić na śniadanie (я хотела их разбудить на завтрак) … Jezus Mario, co teraz (Иисус Мария = Господи Иисусе, что /же/ теперь)?!
– Ja mam ci zejść z oczu (я должен уйти с твоих глаз) – oświadczył Paweł godnie i wyszedł na taras (с достоинством заявил Павел и вышел на террасу). Zawahał się, jakby niepewny, czy oddalił się dostatecznie (он поколебался, как бы неуверенно, достаточно ли далеко он отдалился/отошел), po czym zszedł dalej, do ogrodu (после чего сошел/спустился дальше в сад).
Poruszyłam się wreszcie, nabrałam oddechu i weszłam do pokoju. Przesuwne drzwi do apartamentu Marianne i Włodzia były częściowo odsunięte.
– Ja tam nie wiem – powiedział nieco urażony Paweł. – Ale chyba coś trzeba zrobić…
Zosia wydarła mu z ręki chustkę do nosa.
– Nie żyją – powtórzyła z jękiem, wycierając oczy. – Chciałam ich obudzić na śniadanie… Jezus Mario, co teraz?!
– Ja mam ci zejść z oczu – oświadczył Paweł godnie i wyszedł na taras. Zawahał się, jakby niepewny, czy oddalił się dostatecznie, po czym zszedł dalej, do ogrodu.
Nic nie mówiąc (ничего не говоря = молча), podeszłam do otwartych drzwi sąsiedniego pokoju (я подошла к открытым дверям соседней комнаты) i zajrzałam do środka (и заглянула внутрь). Nie musiałam się długo przyglądać (мне не пришлось долго приглядываться). Włodzio i Marianne nie wyglądali na żywych (Влодек и Марианн не выглядели = не были похожи на живых).
– Co za szczęście (что за = какое счастье), że nie mieli pięciorga drobnych dzieci (что они не имели = у них не было пятерых маленьких детей) – powiedziałam (сказала я), może niezbyt odkrywczo (может, это не было большим открытием; zbyt – слишком), ale nic innego nie przyszło mi do głowy (но ничего другого мне в голову не пришло). – Nad tym domem chyba ciąży jakaś klątwa (похоже, над этим домом тяготеет какое-то проклятие). Sprawdzałaś (ты проверяла), czy na pewno nie żyją (они точно не живут = умерли)?
Nic nie mówiąc, podeszłam do otwartych drzwi sąsiedniego pokoju i zajrzałam do środka. Nie musiałam się długo przyglądać. Włodzio i Marianne nie wyglądali na żywych.
– Co za szczęście, że nie mieli pięciorga drobnych dzieci – powiedziałam, może niezbyt odkrywczo, ale nic innego nie przyszło mi do głowy. – Nad tym domem chyba ciąży jakaś klątwa. Sprawdzałaś, czy na pewno nie żyją?
Zosia przestała wycierać nos (Зося перестала вытирать нос).
– Dlaczego pięciorga (почему пятеро)? Już i jedno by wystarczyło (уже/даже одного бы хватило). Jak miałam sprawdzać, przecież widać, o Boże (как я должна была = могла проверять, ведь и так видно, о, Боже) …! Słuchaj, co teraz (слушай, что теперь)? Znów będzie na nas (опять будет на нас = подозревать будут нас)!
– Trzeba zawiadomić Alicję (надо сообщить Алиции), niech się użera z policją (пусть она разбирается с полицией; użerać się – перепираться, ругаться). Co im się, na litość boską, stało (что с ними, черт возьми, случилось)? Nic nie zauważyłaś (ты ничего не заметила)?
– Moim zdaniem są chyba otruci (по-моему, пожалуй, они отравлены = их отравили) – powiedziała Zosia zdławionym głosem (сказала Зося подавленным голосом). – Widziałaś te plamy (ты видела эти пятна)?
Zosia przestała wycierać nos.
– Dlaczego pięciorga? Już i jedno by wystarczyło. Jak miałam sprawdzać, przecież widać, o Boże…! Słuchaj, co teraz? Znów będzie na nas!
– Trzeba zawiadomić Alicję, niech się użera z policją. Co im się, na litość boską, stało? Nic nie zauważyłaś?
– Moim zdaniem są chyba otruci – powiedziała Zosia zdławionym głosem. – Widziałaś te plamy?
Nie widziałam żadnych plam (я не видела никаких пятен), bo nie przyglądałam się zbyt dokładnie (так как не рассматривала слишком тщательно), ale uwierzyłam Zosi na słowo (но поверила Зосе на слово). Byłam zbyt ogłuszona (я была слишком оглушена = ошеломлена), żeby samodzielnie myśleć (чтобы думать самостоятельно).
– Rany boskie, czym otruci (Боже мой, чем отравлены)?
– Nie mam pojęcia (понятия не имею). Może tym samym co Kazio (может, тем же самым, что и Казио)? Chwała Bogu (слава Богу), że obiad jedli w Roskilde (что обед они ели в Роскилле), a nie u nas (а не у нас)! Trzeba zadzwonić do Alicji (надо позвонить Алиции). Słuchaj, zadzwoń ty (слушай, позвони ты), mnie to przez usta nie przejdzie (у меня язык не повернется; przejść – пройти; usta – рот).
Nie widziałam żadnych plam, bo nie przyglądałam się zbyt dokładnie, ale uwierzyłam Zosi na słowo. Byłam zbyt ogłuszona, żeby samodzielnie myśleć.
– Rany boskie, czym otruci?
– Nie mam pojęcia. Może tym samym co Kazio? Chwała Bogu, że obiad jedli w Roskilde, a nie u nas! Trzeba zadzwonić do Alicji. Słuchaj, zadzwoń ty, mnie to przez usta nie przejdzie.
– Mnie też nie przejdzie (у меня тоже не повернется). Niech zadzwoni Paweł (пусть Павел позвонит).
– Pawłowi nie uwierzy (Павлу она не поверит).
– No przecież nie posądzi go o takie kretyńskie dowcipy (но ведь она не подумает, что он так по-дурацки шутит; posądzić o coś – заподозрить в чем-л., обвинить в ч-л.)!
– Nie wiem (не знаю). Ja bym posądziła (я бы подумала). To jest nie do wiary (в это невозможно поверить), co się tutaj dzieje (/в то,/ что ту творится)! Ja chcę wyjechać (я хочу уехать)!…
To rzeczywiście było nie do wiary, co się działo (самом деле, в то что тут творилось, было невозможно поверить). Trup za trupem (труп за трупом), zbrodnia za zbrodnią (преступление за преступлением)! Zbiorowe samobójstwo Włodzia i Marianne (коллективное самоубийство Влодека и Марианн) można było z góry wykluczyć (можно было заранее = сразу исключить). Co ten Edek wiedział takiego, na litość boską (что же этот Эдек знал такого, Боже мой)?!
– Mnie też nie przejdzie. Niech zadzwoni Paweł.
– Pawłowi nie uwierzy.
– No przecież nie posądzi go o takie kretyńskie dowcipy!
– Nie wiem. Ja bym posądziła. To jest nie do wiary, co się tutaj dzieje! Ja chcę wyjechać!…
To rzeczywiście było nie do wiary, co się działo. Trup za trupem, zbrodnia za zbrodnią! Zbiorowe samobójstwo Włodzia i Marianne można było z góry wykluczyć. Co ten Edek wiedział takiego, na litość boską?!
Paweł z ogrodu kategorycznym krzykiem (Павел из сада категоричным криком) odmówił dostarczenia Alicji wieści o nowych zwłokach (отказался сообщить Алиции вести о новых трупах; dostarczenie – доставка, предоставление) i nie dał się przekonać (и убедить его было невозможно). Zosia na nowo zaczęła płakać (Зося снова начала плакать). W rezultacie telefon padł na mnie (в результате, звонок упал = лег на меня = на мои плечи). Uzgodniłyśmy (мы договорились), że należy to zrobić jakoś subtelnie i ostrożnie (что нужно это сделать как-то деликатно и осторожно), żeby Alicją zbytnio nie wstrząsnąć (чтобы излишне не потрясти Алицию).
Zadzwoniłam zatem (итак, я позвонила) i Alicja sama podniosła słuchawkę (и Алиция сама сняла трубку).
– Teraz nie mam czasu rozmawiać (у меня сейчас нет времени на разговоры; rozmawiać – разговаривать) – powiedziała stanowczo (решительно сказала она), ledwo zdążyłam się odezwać (едва я успела отозваться = заговорить). – Zadzwonię za dwie godziny (я позвоню через два часа), nie wcześniej (не раньше). Włodzio i Marianne niech robią, co chcą (Влодек и Марианн пусть делают, что хотят).
– Czekaj (подожди)! – zawołałam pośpiesznie (торопливо закричала я). – Tu jest nowa przykrość (тут новая неприятность) …
– mówię ci, że teraz nie mogę (я ж тебе говорю, что сейчас не могу), nie zawracajcie mi głowy (не морочьте мне голову)!
Paweł z ogrodu kategorycznym krzykiem odmówił dostarczenia Alicji wieści o nowych zwłokach i nie dał się przekonać. Zosia na nowo zaczęła płakać. W rezultacie telefon padł na mnie. Uzgodniłyśmy, że należy to zrobić jakoś subtelnie i ostrożnie, żeby Alicją zbytnio nie wstrząsnąć.
Zadzwoniłam zatem i Alicja sama podniosła słuchawkę.
– Teraz nie mam czasu rozmawiać – powiedziała stanowczo, ledwo zdążyłam się odezwać. – Zadzwonię za dwie godziny, nie wcześniej. Włodzio i Marianne niech robią, co chcą.
– Czekaj! – zawołałam pośpiesznie. – Tu jest nowa przykrość…
– mówię ci, że teraz nie mogę, nie zawracajcie mi głowy!
– Ale Włodzio i Marianne (но Влодек и Марианн) …
– Są samochodem (они на машине), niech jadą obejrzeć zamek w Hillerød (пусть едут посмотреть замок в Хиллеред).
– Ale Włodzio (но Влодек) …
– Słuchaj (слушай), ja naprawdę teraz nie mogę rozmawiać (я на самом деле сейчас не могу разговаривать) …
– Zamknij się (заткнись)!!! – wrzasnęłam (рявкнула я), bo wpadała mi ciągle w pół pierwszego słowa (потому что она постоянно перебивала меня на полуслове; wpaść – напасть, наброситься). – Włodzia i Marianne szlag trafił (Влодек и Марианн окочурились)!!!
– Ale Włodzio i Marianne…
– Są samochodem, niech jadą obejrzeć zamek w Hillerød.
– Ale Włodzio…
– Słuchaj, ja naprawdę teraz nie mogę rozmawiać…
– Zamknij się!!! – wrzasnęłam, bo wpadała mi ciągle w pół pierwszego słowa. – Włodzia i Marianne szlag trafił!!!
Nie był to może najsubtelniejszy w świecie sposób (может, это не был наиболее деликатный на свете способ) udzielania informacji o tragicznym zgonie przyjaciół (чтобы сообщить информацию о трагической смерти друзей), ale zwłoki za plecami nieco mnie rozdrażniły (но трупы за спиной меня немного раздразнили).
– Niech się nie wygłupiają (пускай они не придуриваются), ja pracuję (я работаю), zobaczę się z nimi wieczorem (я увижусь с ними вечером) – odparła Alicja stanowczo (ответила Алиция решительно), acz z lekkim roztargnieniem (хотя и слегка рассеянно).
Zimny dreszcz przeleciał mi po plecach (холодный озноб пробежал по моей спине). Przez moment miałam chęć (в какой-то момент у меня было желание = мне захотелось) zajrzeć do sąsiedniego pokoju (заглянуть в соседнюю комнату) i sprawdzić, czy przypadkiem Włodzio i Marianne rzeczywiście nie robią sobie jakichś głupich dowcipów (и проверить, случайно, не играют ли действительно Влодек и Марианн в глупые шутки). Słuchająca moich subtelności Zosia (у слушавшей мою деликатную речь Зоси; subtelność – деликатность, утонченность) miała wyraz twarzy pełen potępienia i niesmaku (было выражение лица, полное осуждения и отвращения).
Nie był to może najsubtelniejszy w świecie sposób udzielania informacji o tragicznym zgonie przyjaciół, ale zwłoki za plecami nieco mnie rozdrażniły.
– Niech się nie wygłupiają, ja pracuję, zobaczę się z nimi wieczorem – odparła Alicja stanowczo, acz z lekkim roztargnieniem.
Zimny dreszcz przeleciał mi po plecach. Przez moment miałam chęć zajrzeć do sąsiedniego pokoju i sprawdzić, czy przypadkiem Włodzio i Marianne rzeczywiście nie robią sobie jakichś głupich dowcipów. Słuchająca moich subtelności Zosia miała wyraz twarzy pełen potępienia i niesmaku.
– To ty się przestań wygłupiać (это ты перестань придуриваться)! – warknęłam wściekle do Alicji (рявкнула я бешено Алиции). – Włodzio i Marianne nie żyją (Влодек и Марианн не живут = мертвы), do cholery, masz nowe zwłoki w domu (холера, у тебя дома новые трупы), do diabła, dzwoń na policję (к черту, звони в полицию)!!!
Alicję zatchnęło (Алиция опешила).
– Żartujesz (ты шутишь) – powiedziała mechanicznie (сказала она механически).
– Wszyscy tu żartujemy jak szatany (мы тут все шутим, как дьяволы)! Edek pierwszy zaczął (Эдек начал первый)!
– Jak to, nie żyją (как это не живут = мертвы) … Oboje (оба)? Jesteś pewna, że nie żyją (ты уверена, что они не живут = мертвы)?!
– Oboje (оба). Zosia też jest pewna (Зося тоже уверена). Całkiem dokładnie nie żyją oboje (совершенно точно не живут = мертвы оба).
– Na litość boską, co się stało (Боже мой, что случилось)?! Samochodem (на машине) …?! Jakaś katastrofa (какая-то катастрофа)?!
– Jaka tam katastrofa (какая там катастрофа), to znaczy, owszem (то есть, конечно), ogólnie biorąc, katastrofa (в общем-то, катастрофа). Nie wiemy, co im się stało (мы не знаем, что с ними случилось), podejrzewamy, że otruci (подозреваем, что они отравлены = их отравили). Jak się wieczorem położyli (как вечером легли), tak leżą do tej pory (так лежат до сих пор). Umarli w międzyczasie (умерли в этом промежутке времени).
– To ty się przestań wygłupiać! – warknęłam wściekle do Alicji. – Włodzio i Marianne nie żyją, do cholery, masz nowe zwłoki w domu, do diabła, dzwoń na policję!!!
Alicję zatchnęło.
– Żartujesz – powiedziała mechanicznie.
– Wszyscy tu żartujemy jak szatany! Edek pierwszy zaczął!
– Jak to, nie żyją… Oboje? Jesteś pewna, że nie żyją?!
– Oboje. Zosia też jest pewna. Całkiem dokładnie nie żyją oboje.
– Na litość boską, co się stało?! Samochodem…?! Jakaś katastrofa?!
– Jaka tam katastrofa, to znaczy, owszem, ogólnie biorąc, katastrofa. Nie wiemy, co im się stało, podejrzewamy, że otruci. Jak się wieczorem położyli, tak leżą do tej pory. Umarli w międzyczasie.
Alicja jęknęła rozdzierająco (Алиция душераздирающе застонала).
– O rany boskie, co oni jedli (о, Господи, что они ели)?!
– Nie wiem, nic nie jedli (не знаю, ничего они не ели), jak jedli, to chyba w nocy (как/если ели, то наверное, ночью), skąd mam wiedzieć, co (откуда мне знать, что)! Plamy mają na sobie (они имеют на себе пятна = на них пятна)!
– Jakie plamy (какие пятна)?!
– Nie wiem (не знаю). Zosiu, jakie plamy (Зося, какие пятна)?
– Sine (синие) – powiedziała Zosia posępnie (мрачно сказала Зося).
– Sine (синие) – powtórzyłam do słuchawki (повторила я в трубку). – Przestań zadawać głupie pytania (перестань задавать глупые вопросы), podobno nie masz czasu (у тебя, вроде, нет времени). Dzwoń po policję (звони в полицию) i wracaj zaraz do tej czerwonej oberży (и сразу же возвращайся в этот красный постоялый двор; oberża – трактир, постоялый двор)!
– Rany boskie (Господи) – powiedziała Alicja rozpaczliwie i rozłączyła się (отчаянно сказала Алиция и отключилась = положила трубку).
Alicja jęknęła rozdzierająco.
– O rany boskie, co oni jedli?!
– Nie wiem, nic nie jedli, jak jedli, to chyba w nocy, skąd mam wiedzieć, co! Plamy mają na sobie!
– Jakie plamy?!
– Nie wiem. Zosiu, jakie plamy?
– Sine – powiedziała Zosia posępnie.
– Sine – powtórzyłam do słuchawki. – Przestań zadawać głupie pytania, podobno nie masz czasu. Dzwoń po policję i wracaj zaraz do tej czerwonej oberży!
– Rany boskie – powiedziała Alicja rozpaczliwie i rozłączyła się.
Przygnębiona i do ostateczności wyczerpana Zosia (подавленная и до невозможности изнуренная Зося) wstała z fotela (встала со кресла), zgasiła papierosa (потушила сигарету) i natychmiast zapaliła następnego (и тут же зажгла следующую).
– Śniadanie jest gotowe (завтрак готов) – powiedziała tragicznie (сказала она трагически). – Nie wiem jak wy (не знаю, как вы), ale ja chyba nic do ust nie wezmę (а я, пожалуй, в рот ничего не возьму).
Zawahałam się (я заколебалась).
– Ja bym wzięła (я бы взяла), bo od pracy na świeżym powietrzu nabieram apetytu (потому что от работы на свежем воздухе у меня разгорается аппетит), ale nie wiem (но не знаю), czy Paweł nie ma racji z tym kotem (может, Павел прав насчет этого кота) … Paweł (Павел)!
Przygnębiona i do ostateczności wyczerpana Zosia wstała z fotela, zgasiła papierosa i natychmiast zapaliła następnego.
– Śniadanie jest gotowe – powiedziała tragicznie. – Nie wiem jak wy, ale ja chyba nic do ust nie wezmę.
Zawahałam się.
– Ja bym wzięła, bo od pracy na świeżym powietrzu nabieram apetytu, ale nie wiem, czy Paweł nie ma racji z tym kotem… Paweł!
Paweł w zadumie rozkopywał grobowiec na środku (Павел в раздумье = задумчиво раскапывал середину надгробия). Sypnął na taczki następną łopatę ziemi (он сыпнул на тачку очередную лопату земли), oparł się na trzonku (оперся на черенок) i spojrzał na mnie pytająco (и вопросительно взглянул на меня).
– Nie ma tam gdzie tego kota (там нигде нет этого кота)? Bo może byśmy zjedli śniadanie (а то, может, мы бы съели завтрак = позавтракали)?
Paweł rozejrzał się (Павел осмотрелся), pokręcił przecząco głową (отрицательно покрутил/помотал головой), wbił łopatę w ziemię (вбил лопату в землю) i ruszył w kierunku domu (и направился в сторону дома).
– Szczury (крысы) – powiedział wchodząc (сказал он, входя). – To są niesympatyczne zwierzęta (это несимпатичные животные).
– Gdzie są szczury (где крысы)?! – spytała Zosia (спросила Зося), odwracając się gwałtownie (резко поворачиваясь). – Jeżeli jeszcze okaże się (если еще /и/ окажется), że tu są szczury (что тут есть/водятся крысы), to ja się bezwzględnie wyprowadzam (то я немедленно уезжаю; bezwzględnie – безусловно, абсолютно)!
Paweł w zadumie rozkopywał grobowiec na środku. Sypnął na taczki następną łopatę ziemi, oparł się na trzonku i spojrzał na mnie pytająco.
– Nie ma tam gdzie tego kota? Bo może byśmy zjedli śniadanie?
Paweł rozejrzał się, pokręcił przecząco głową, wbił łopatę w ziemię i ruszył w kierunku domu.
– Szczury – powiedział wchodząc. – To są niesympatyczne zwierzęta.
– Gdzie są szczury?! – spytała Zosia, odwracając się gwałtownie. – Jeżeli jeszcze okaże się, że tu są szczury, to ja się bezwzględnie wyprowadzam!
– Sprzedają w klatkach białe myszki (продаются белые мышки в клетках) – powiedziałam (сказала я), od razu zrozumiawszy (сразу же поняв), o co chodzi Pawłowi (что имеет в виду Павел). – Edek i tak nie żyje (Эдек и так не живет = мертв), więc na białe myszki możemy sobie pozwalać (поэтому белые мышки мы можем себе позволять/позволить). Też dobre (они тоже хороши).
– Białych myszek mi szkoda (белых мышек мне жалко) – odparł Paweł stanowczo (решительно ответил Павел). – Kiedyś hodowałem (когда-то я /их/ разводил). Można się z nimi zaprzyjaźnić (с ними можно подружиться).
– Czy wyście oszaleli (вы что, с ума сошли)? – spytała Zosia w panice (спросила Зося в панике).
– Nie (нет), rozważamy możliwość wydostania skądś zwierząt doświadczalnych (мы рассуждаем о возможности откуда-то достать подопытных животных). Zjedlibyśmy śniadanie (мы бы съели завтрак), ale po sprawdzeniu (но только после проверки), w jakim stopniu jest jadalne (в какой степени оно съедобно).
– Sprzedają w klatkach białe myszki – powiedziałam, od razu zrozumiawszy, o co chodzi Pawłowi. – Edek i tak nie żyje, więc na białe myszki możemy sobie pozwalać. Też dobre.
– Białych myszek mi szkoda – odparł Paweł stanowczo. – Kiedyś hodowałem. Można się z nimi zaprzyjaźnić.
– Czy wyście oszaleli? – spytała Zosia w panice.
– Nie, rozważamy możliwość wydostania skądś zwierząt doświadczalnych. Zjedlibyśmy śniadanie, ale po sprawdzeniu, w jakim stopniu jest jadalne.
– Ale mnie się wydaje (а мне кажется), że tu coś jest (что тут что-то есть) – ciągnął Paweł (продолжал Павел), siadając przy stole (садясь за столом). – W chlebie i margarynie chyba nic nie ma (в хлебе и маргарине, пожалуй, ничего нет) …? W tym grobie jest nora (в этом гробе есть нора) i możliwe, że tam jest szczur albo łasica (и возможно, что там есть крыса или ласка), albo coś takiego (или что-то такое = вроде того). Zamierzam się do tego dokopać i złapać (я собираюсь до него докопаться и поймать). W większym też jest dziura (в бульшим тоже есть дыра), która mi wygląda na norę (которая мне кажется похожей на нору). Można by to złapać i karmić (можно бы это поймать и кормить).
– Nie wiadomo, jak długo by wyżyło (неизвестно, как долго бы оно выжило) – powiedziałam złowieszczo (зловеще сказала я). – Może lepiej jedzmy na wszelki wypadek (может, лучше давайте на всякий случай есть) tylko takie pewne rzeczy (только такие, надежные вещи = продукты). Co sama otwierałaś i w jakim to było stanie (что ты открывала сама и в каком оно было состоянии)?
– Ale mnie się wydaje, że tu coś jest – ciągnął Paweł, siadając przy stole. – W chlebie i margarynie chyba nic nie ma…? W tym grobie jest nora i możliwe, że tam jest szczur albo łasica, albo coś takiego. Zamierzam się do tego dokopać i złapać. W większym też jest dziura, która mi wygląda na norę. Można by to złapać i karmić.
– Nie wiadomo, jak długo by wyżyło – powiedziałam złowieszczo. – Może lepiej jedzmy na wszelki wypadek tylko takie pewne rzeczy. Co sama otwierałaś i w jakim to było stanie?
Zosia ocknęła się z ponurego zamyślenia (Зося очнулась от мрачного забытья).
– Co (что)? Nie wiem (не знаю). Nic nie otwierałam (я ничего не открывала).
Po namyśle (после раздумья = подумав) zdecydowaliśmy się na nie napoczętą pastę rybną i sałatkę (мы решились на нераспечатанную рыбную пасту и салат). Od oglądania obu tych artykułów przez lupę filatelistyczną (от разглядывания этих предметов через филателистскую лупу) oderwał mnie telefon (меня оторвал телефонный звонок). Oddałam lupę Pawłowi (я отдала лупу Павлу), który jął śledzić powierzchnię sałatki centymetr po centymetrze (который начал следить/обследовать поверхность салата сантиметр за сантиметром), i podniosłam słuchawkę (и подняла трубку), bo Zosia odżegnała się od rozmów telefonicznych stanowczym gestem (потому что Зося решительным жестом отказалась от телефонных разговоров; odżegnać – отказаться, отречься).
Zosia ocknęła się z ponurego zamyślenia.
– Co? Nie wiem. Nic nie otwierałam.
Po namyśle zdecydowaliśmy się na nie napoczętą pastę rybną i sałatkę. Od oglądania obu tych artykułów przez lupę filatelistyczną oderwał mnie telefon. Oddałam lupę Pawłowi, który jął śledzić powierzchnię sałatki centymetr po centymetrze, i podniosłam słuchawkę, bo Zosia odżegnała się od rozmów telefonicznych stanowczym gestem.
– Słuchaj (слушай) – powiedziała w telefonie Anita (сказала в телефоне Анита) z wyraźnym przejęciem (с явной озабоченностью) – przyszło mi na myśl (мне пришло в голову; myśl – мысль), że chyba teraz w Allerød będzie straszyło (что, пожалуй, теперь в Аллеред будет пугало). Jak myślisz?
Pomyślałam sobie (мне подумалось), że ona jest chyba rzeczywiście konkursowe lekkomyślna (что она, пожалуй, на самом деле так легкомысленна, что хоть в конкурсе участвуй) i nadludzko odporna na wstrząsy (и нечеловечески устойчива к потрясениям = стрессам).
– Moim zdaniem już straszy (по-моему, оно уже пугает), i to całkiem porządnie (и очень прилично) – odparłam ponuro (хмуро ответила я).
– Co ty powiesz (что ты скажешь/говоришь)? Jak straszy (как пугает)? A w ogóle co słychać (что там вообще слышно)?
– Słychać niewiele (слышно немного), gorzej z widokami (хуже с видами). Mamy nowe zwłoki (у нас новые трупы).
– Nie żartuj (не шути /так/)! Gdzie (где)?!
– Tu obok (тут рядом), w pokoju (в комнате), koło atelier (возле ателье).
– No proszę (да ну)! Ta Alicja ma tam jednak straszny nieporządek (все-таки у этой Алиции там ужасный беспорядок/бардак), wszędzie jakieś zwłoki (везде какие-то трупы), to w ogródku, to w pokoju (то в саду, то в комнате) … A kto tym razem (а кто на сей раз)?
– Słuchaj – powiedziała w telefonie Anita z wyraźnym przejęciem – przyszło mi na myśl, że chyba teraz w Allerød będzie straszyło. Jak myślisz?
Pomyślałam sobie, że ona jest chyba rzeczywiście konkursowe lekkomyślna i nadludzko odporna na wstrząsy.
– Moim zdaniem już straszy, i to całkiem porządnie – odparłam ponuro.
– Co ty powiesz? Jak straszy? A w ogóle co słychać?
– Słychać niewiele, gorzej z widokami. Mamy nowe zwłoki.
– Nie żartuj! Gdzie?!
– Tu obok, w pokoju, koło atelier.
– No proszę! Ta Alicja ma tam jednak straszny nieporządek, wszędzie jakieś zwłoki, to w ogródku, to w pokoju… A kto tym razem?
– Dwie osoby (двое). Słyszałaś o nich, Włodzio i Marianne (ты слышала о них, Марианн и Влодек).
– Jak to (как это)?! równocześnie (враз)?!
– Łeb w łeb (лоб в лоб) …
– Co za rozrzutność (что за расточительность)! I jak się czujecie (и как вы себя чувствуете)?
– Średnio (средне). Powoli zaczynamy przywykać (понемногу начинаем привыкать).
– Pewnie, do wszystkiego można się przyzwyczaić (м-да, ко всему можно привыкнуть). Czy w tym bałaganie Alicja w ogóle może coś znaleźć (а в этом балагане Алиция может что-нибудь найти)?
– Przeciwnie, gubi następne (наоборот, теряет новое; następne – следующее).
– Dwie osoby. Słyszałaś o nich, Włodzio i Marianne.
– Jak to?! równocześnie?!
– Łeb w łeb…
– Co za rozrzutność! I jak się czujecie?
– Średnio. Powoli zaczynamy przywykać.
– Pewnie, do wszystkiego można się przyzwyczaić. Czy w tym bałaganie Alicja w ogóle może coś znaleźć?
– Przeciwnie, gubi następne.
– I tego listu, którego szukała (и то письмо, которое она искала), też nie znalazła (тоже не нашла)?
– No przecież ci mówię, że nie (ну ведь я тебе говорю, что нет). Zgubiła nowy (новое потеряла). Możliwe, że znajdzie tamten (быть может, найдет то), jak będzie szukała tego (как будет искать это).
– Ale korzyść z tego może być (а из этого может быть выгода) – powiedziała Anita z wyraźnym ożywieniem (сказала Анита с явным оживлением). – Bo ja nie dokończyłam myśli (а то я не закончила мысль). Jeśli będzie straszyło (если будет пугало), to ona może brać za wstęp (то она может брать за вход). Niedrogo (недорого), po pięć koron od głowy (по пять крон с головы/носа), a za nocleg, na przykład, piętnaście (а за ночлег, к примеру, пятнадцать). Bez pościeli (без постели).
– I tego listu, którego szukała, też nie znalazła?
– No przecież ci mówię, że nie. Zgubiła nowy. Możliwe, że znajdzie tamten, jak będzie szukała tego.
– Ale korzyść z tego może być – powiedziała Anita z wyraźnym ożywieniem. – Bo ja nie dokończyłam myśli. Jeśli będzie straszyło, to ona może brać za wstęp. Niedrogo, po pięć koron od głowy, a za nocleg, na przykład, piętnaście. Bez pościeli.
Mimo woli zastanowiłam się nad tym (я мимо воли = невольно над этим призадумалась).
– Wiesz, że to jest niegłupie (знаешь, это тоже неглупо) … W razie gdyby straszyło w ogródku (в случае, если пугало только в саду), może tylko wpuszczać na noc do środka bez dodatkowych zachodów (то можно только/просто впускать на ночь внутрь без дополнительных хлопот). Tylko trzeba będzie porządniej ogrodzić (только нужно будет как следует отгородить), żeby nie wchodzili na gapę (чтобы не входили/проходили зайцем) przez tę dziurę w żywopłocie (через эту дыру в живой изгороди). Na razie po ogródku plącze się morderca (пока что по саду бродит убийца).
– Jak to (как это = то есть)?
Opowiedziałam jej pokrótce o wczorajszych spostrzeżeniach Pawła (я рассказала ей покороче о вчерашних наблюдениях Павла). Anita się bardzo zainteresowała (Анита очень заинтересовалась).
Mimo woli zastanowiłam się nad tym.
– Wiesz, że to jest niegłupie… W razie gdyby straszyło w ogródku, może tylko wpuszczać na noc do środka bez dodatkowych zachodów. Tylko trzeba będzie porządniej ogrodzić, żeby nie wchodzili na gapę przez tę dziurę w żywopłocie. Na razie po ogródku plącze się morderca.