412 000 произведений, 108 200 авторов.

Электронная библиотека книг » Олег Рыбаченко » Gulliver I Armia Dziewczyn » Текст книги (страница 2)
Gulliver I Armia Dziewczyn
  • Текст добавлен: 26 июня 2025, 01:33

Текст книги "Gulliver I Armia Dziewczyn"


Автор книги: Олег Рыбаченко



сообщить о нарушении

Текущая страница: 2 (всего у книги 2 страниц)



  Elfiya to miejsce narodzin Svaroga,


  I oświetliła drogę elfinizmowi ...


  Pionierzy nie potrzebują złego Boga,


  Wróg nie będzie w stanie zgiąć nas w pięść!




  Mamy fajny czołg z pochylonym pancerzem,


  Tak łatwo orkom się nie przedrzeć,


  Z miłością do Łady, szlachetnej dziewicy,


  Aby zamienić drapieżnika w grę!




  Elfskva walczący ludzie bronili,


  A potem był wielki Elfingrad ....


  Wkrótce zobaczymy elfizm,


  Przejedź przez Orklin poznaj paradę!




  Tak, Elfingrad jest dumny z tego słowa,


  Jesteśmy boso pionierami w zaspie śnieżnej...


  Złamiemy róg głupiej krowy


  I zawieziemy Orctlera prosto do trumny!




  Wiedz, że Ojczyzna nigdy się nie ugnie,


  Jej impulsu nie da się powstrzymać...


  Niech słońce świeci nad Elfem na zawsze,


  A zdradziecki złodziej zostanie zmiażdżony!




  pod Elfingradem ,


  Udało nam się powstrzymać Orkszystów...


  Elfy mają taką bezczelność, wiesz,


  A wrogowie pójdą tylko zerami!




  Elfia może polecieć na Marsa


  I twórz różne wielkości ...


  I oczywiście wszystko będzie bardzo fajne,


  Chociaż życie jest tak kruche jak nić jedwabiu!




  Duch elfów nie wie w bitwach o barierę,


  Ma moc Peruna...


  Czekamy na nagrody od bogów,


  A żywioł świeci, uwierz runie!




  W jaki sposób duch elfów nie zazna porażki?


  Uwierz mi, on potrafi wszystko zmiażdżyć...


  My, pionierzy, tak bardzo pragniemy zemsty...


  Niezwyciężony, jak armia Ojczyzny!




  Prawie wygraliśmy


  Niech stanie się światłość w chwale Elfinizmu...


  Nasi dziadkowie walczyli za Ojczyznę,


  Wkrótce spotkamy radość i świt!




  Bez ojczyzny nie ma życia dla pionierów,


  Chcą o nią walczyć...


  A czego chcecie złe panie?


  Czy powinniśmy zapewniać niewolnicze życie?




  Nie, Führer weźmie elfy w niewolę,


  Zmiażdżymy go jak lalkę...


  W końcu elficcy rycerze potrafią walczyć,


  A złotoskrzydły cherubin jest z nami!




  Pod światem nie ma twarzy naszej Ojczyzny,


  Płonąc jak najjaśniejsza gwiazda...


  Stałeś się dla mnie bożkiem,


  Nigdy się z tobą nie rozstanę!




  Jestem pionierem i bosym chłopcem


  Który z bosą piętą pędzi przez śnieg ...


  I gdzieś skacze biały, słodki króliczek,


  Kto złamie róg wroga!




  Pionier w bitwie wątpliwości nie wie,


  Nie jest klaunem, ale znasz terminatora...


  Przyjdą dzikie orki, uwierz w zemstę,


  I będzie elfiński jasny raj!




  Jak nadejdzie, poznaj epokę,


  W którym każdy wojownik ze żłóbka...


  Walcz do ostatniego tchu


  Aby zostać zniszczonym, poznaj zaciekłego złoczyńcę!




  Gwiazdy elfinizmu świecą jasno,


  Era światła, nie ma piękniejszej na świecie....


  Zmiażdżymy jarzmo wiary w orcyzm ,


  A Orctler będzie elfami na obiad!




  Wierzymy, że takie stalowe zbiorniki,


  Że ich skorupa pantery nie przeniknie...


  Pomachajmy jodem na rany naszego chłopca,


  I znowu pionier dzielnie rusza do walki!




  Cóż, Orkszyści mieli ciężko,


  Nie sądzili, że możemy tak po prostu wygrać.


  Widzimy elfizm znany na mile,


  I będziemy mogli żartobliwie rozwalić Orkmacht!




  W imię naszej potężnej ojczyzny,


  Dumny pionier rusza do ataku...


  Choć chmury wiszą nad Ojczyzną,


  Dajmy wszystkim zwycięski przykład!




  Uwierz mi, wróg nie zatrzyma snu,


  Znów pokonamy wszystkich orków...


  Nie będzie zła, wierzcie, że królujecie na tronie,


  Stworzymy nowy porządek świata!




  Wszystko będzie dobrze, w Ojczyźnie wiedz


  Jestem chłopcem, ale w walce jak Robin Hood,


  Na początku tylko drapałem po biurku,


  A teraz bardzo nawet uwierz fajnie!




  Elfia może zaatakować orków bagnetem,


  Pokona każdą armię...


  A pionierzy żyją pod elfinizmem...


  W końcu nasza przyjaźń to mocny monolit!




  W niczym nie ustąpimy orkom w bitwie,


  Możemy pokonać wrogów żartem...


  I tak biliśmy orków pałką,


  Ryczy zamieć, skręcając śnieg w trąby powietrzne!




  Elf nie zna orków, zna miłosierdzie,


  Jest niezwyciężona, silna...


  Dostaną szablę mocno w kark bękartów,


  A Szatan zostanie zniszczony!




  Nie wierzcie, że Orcler jest niezwyciężony,


  Chociaż moc piekła, rozważ wszystko, zebrane ...


  Kiedy ludzie i partia są zjednoczeni,


  Ludzie z naszego orkmachtu rozerwali się na strzępy!




  Elfia słynie od wieków jako święta,


  Złamała Tygrysy jak metal...


  Rozłóż od końca do końca,


  Tylko młody człowiek marzył o takim kraju!




  Wygraliśmy jak giganci


  Posiekani przeciwnicy wiedzą mieczem ...


  Jesteśmy lekkimi elfami, jesteśmy niezwyciężeni w bitwach,


  Pokonamy przeciwników Ojczyzny!




  Zaufaj nam, nic nas nie powstrzyma


  I znasz nas, nic nie wygra ...


  Pochowamy łysego Führera,


  Mamy ostry miecz i stalową tarczę!




  W całym wszechświecie nie ma Elfi piękniejszej,


  Będzie miał erę światła na wieki...


  Wszystkie pokolenia będą pokojem i szczęściem,


  Ojczyzna potrzebuje mocnej ręki!




  Więc grając w Orklina,


  Posmarujmy orkmacht jak popiół krwią...


  To będzie czas granicy raju,


  I razem z Ładą króluje miłość!


  Chłopiec-kapitan jest taki fajny, śpiewa swoim słodkim głosikiem. I to jest naprawdę urocze i strumyk płynie w duszy.


  Wicehrabina powiedziała z uśmiechem:


  – Tak, ta piosenka bardzo nam pomogła!


  Rzeczywiście, wrony wpadły w osłupienie i padły oszołomione, jakby poruszono je maczugami w mózgu, a może czymś cięższym.


  Dziewczyny, oczywiście uzbrojone w miecze i topory, bardzo słynnie siekały orków. A ich zasięg był świetny, a strzały znokautowały niedźwiedzie z wielką skutecznością. Oczywiście wojownicy nie mogli też nie skorzystać z katapult i balist. I wyrzucali duże garnki z łatwopalną mieszanką, olejem i spirytusem. I spalili orków jak kiełbaski.


  Guliwer oblizał wargi i zauważył:


  – Bardzo apetycznie! A zapach przypalonego mięsa jest po prostu przepyszny!


  Wicehrabina mrugnęła do swojego odpowiednika i zaćwierkała:


  Mięso jagnięce jest bardzo soczyste


  Klub dziewcząt jest bardzo potężny!


  Wojownicy wzięli go i ponownie ze szkarłatnych sutków klatki piersiowej wyżłobiono śmiercionośną błyskawicą.


  I tak wielu złych orków płonęło i płonęło. To są prawdziwe osiągnięcia armii światła.


  I boso, piękne dziewczyny.


  Guliwer syknął:


  – To jest mój pysk! Będzie kara, będzie kara!


  Tutaj okazało się takie agresywne dziwactwo.


  Cóż, dlaczego nie wziąć tego, a dziewczyny nie krzyczą:


  Zły ork czołga się po skałach,


  Uderz go napalmem!


  Nie miej litości dla orków


  Zabij wszystkich drani!


  Jak zmiażdżyć pluskwy -


  Płoną jak karaluchy!


  Wicehrabina pisnęła, mrugając szafirowymi oczami.


  – To niezwykły urok!


  Guliwer mrugnął do niej i zaćwierkał:


  – Niech stanie się światłość


  Nie byłem w niebie...


  Nadejdzie świt -


  I oczywiście pójdziemy do nieba!


  Wicehrabina roześmiała się i zauważyła:


  – Tak, oczywiście, chodźmy. I przyjdziemy ponownie!


  Młody kapitan mrugnął do swojego partnera i zaśpiewał:


  Poszedłbym do nieba, poszedłbym do nieba


  Tutaj byłem, ale nie było mnie tam!


  A dziecko terminatora rzuciło śmiertelną siłę i bardzo zwarty groch śmierci na wrogów orków.


  Latała i pędziła, rozpraszając wrogów we wszystkich kierunkach. A orkowie pokręcili głowami.


  Wicehrabina warknęła:


  – Phasmagoria – najwyższy standard!


  Guliwer warknął:


  – Prawda! Dajcie demokrację do diabła z caratem!


  Dziewczyna zaśmiała się i powiedziała:


  – Król musi być w głowie, a nie na tronie!


  A jej szafirowe oczy błyszczały jak gwiazdy. I okazało się, że jest całkiem uroczo.


  Chłopiec pisnął:


  – O nowy, sprawiedliwy świat!


  Wicehrabina zauważyła:


  We wszechświecie szaleje wojna


  I ile można cierpieć...


  Szatan się uwolnił


  I zaczął wściekle zabijać!


  Guliwer warknął:


  – Tak! Pytanie tylko kiedy? Zawsze były morderstwa!


  Dziewczyna skinęła głową.


  – Masz na myśli od czasów Kaina?


  Chłopiec odpowiedział:


  – Pierwsze morderstwo było w ludzkich myślach! Nawet wtedy, gdy Adam nie został stworzony, ale istniał tylko jego duch!


  Wicehrabina zapytała z uśmiechem:


  – Myślisz, że dusza była wieczna?


  Guliwer energicznie skinął głową i tupnął dziecinną, bosą stopą:


  – Najprawdopodobniej tak! W każdym razie Pan Bóg tchnął w człowieka swoim oddechem i zaludnił go swoją wieczną, nieśmiertelną, zawsze istniejącą cząsteczką!


  Dziewczyna śpiewała z uśmiechem:


  Kochaj Pana duszą


  Niech Jezus będzie z Tobą...


  A jeśli chcesz chłopca do nieba,


  Śnij o samym Chrystusie!


    Ваша оценка произведения:

Популярные книги за неделю